sobota, 28 marca 2015

Moda na bycie dorosłą

Jutro wstajemy o godzinę wcześniej. Dla każdego śpiocha, który kocha spać i smakować sny to fatalna zmiana. Na szczęście boli tylko raz i tylko jeśli trzeba wstać rano. Mnie to niestety czeka. Kończę studia i zostało mi jeszcze pięć zjazdów i obrona...jutro jeden z tych dni kiedy muszę jechać na cały dzień na uczelnię.

Taki loooos!

Ostatnie dni motzzzno zacieszam bo odrastają mi zdrowe włosy po pewnym epizodzie wieloletnim z rozjaśniaczem i innymi kolorami włosów...ogólem wracam do siebie w każdym calu! Fenix z popiołów i mój nudny ale fajny blond. Przyjdzie czas na odmładzanie się, jeszcze spróbuję po raz pierwszy w życiu docenić to, że po raz ostatni mam 24 lata, za chwilę będę miała 25. To podobno magiczna granica... Trafiłam ostatnio na jakimś blogu gęsto share'owanym na fejsie na temat "ileśtam rzeczy do zrobienia przed ukończeniem 25 roku życia" czy coś w tym stylu. Tak sobie na freestylu zrobie własną listę:

1. Wypracować sobie kilka swoich intuicyjnych nawyków ułatwiających codzienną egzystencję.
    Tak, dokładnie. Oboje, ja i Ty wiemy, że ścielenie łóżka i zmywanie naczyń ma ukryty sens. Tak na prawdę to ten sens jest nawet bardzo widoczny. Wiesz przecież, że łatwiej Ci będzie zrobić sobie przekąskę nie musząc zmywać bądź używać wystarczająco niezabrudzonego talerza. Tak to jest właśnie dorastanie. Przydaje się ogółem bo utożsamianie się z niechlujnym bachorem to raczej marna perspektywa na życie. Nie możesz tak? Kup papierowe... przynajmniej czasem będzie można wyrzucić talerz i nie będzie to przypadek.... tak - pozdro dla pewnego Roberta, który mi się dzisiaj tym chwalił w odwecie za historie o moim porannym wrzucaniu cytryny do kawy. Głowa w chmurach.

2. Koniec z chodzeniem z głową w chmurach. Marzenia są super, ale gdy już znamy ogól;ny cel zewnętrzny przydałoby się wziąć się za jego czynne realizowanie zamiast wizualizowania sobie bez końca w jakim  kolerze będzie Twoja hipsterska czapka, jak już będziesz tym zajebistym perkusistą typu polski Travis Barker. Ja w tym marzeniu nawet widziałam wielkośc swoich tuneli w uszach bo przecież seksownej i chudszej o 20 kilo ode mnie perkusistce przystoją. Oczywiście ostra muza nie pitu pitu... No i jako, że typowym dla mnie jest mieszkanie gdzieś w fantazjach...ale już o tym wiem postanowiłam i tego się trzymam ograniczać czas marnowany na nirealne wyobrażenia i tą samą energię włożyć choćby w zmywanie naczyń albo motywację na rower...

3.Pora zacząć o siebie dbać.Tutaj wjeżdża ten rower... Łatwo i przyjemnie jest się pasać jak jałówka i nie zastanawiać się nad tym czy mi ta pasza pasi i czy dobra dla mnie jest... Tzn to w s umie jest podpunkt o odpowiedzialności za swoje życie. Tu i teraz jedząc syf, za chwile tu i teraz jesteś spaślakiem o marnej odporności. Wiesz to, po co powtarzać głupi schemat...wskazywałoby to na nieużywanie rozumu do tego do czego go masz. Dlatego też...dzisiaj przyjechał do mnie mój rower i będę pedałować jak brzydal. #brzydal pedałuj - 25 lat to równie dobry moment jak kazdy inny być być najlepszą wersją siebie.

4. Skończ te cholerne studia! To już pora. jeśli idziesz zgodnie z standardem - prosto po maturce to pewnie już piszesz mgr i jeśli jeszcze nie wpadłeś to niedługo ześliwkujesz się w jakieś korpo albo inną formę wyrobnictwa (życzę Ci, by była przyjemna i dawała satysfekszyn)

5. Zrozum coś co Ciebie dotyczy! Mnie oświeciło czemu lubię popalać papierosy. Nie powiem Ci czemu, to nie odkrywcze...będziesz się śmiać. A heheszki na bok to poważny temat.

6. Tutaj w hołdzie dla Marzenki: Przestać nazywać swoje sytuacje problemami! To co się dzieje nie jest problemem, jeśli nie ma rozwiązania to zaakceptuj stan faktyczny, jeśli jest zmień co możesz TERAZ.

7. Zostaw za sobą to co Cię niszczy. Przeszłość, byłych facetów/laski. Nie wypominaj sobie. Nie byłbyś tu i teraz taki gdyby nie to wszystko. A może właśnie jesteś na najlepszej drodze to zmian.

8. Dowiedz się wreszcie czemu Ci jebani aktywiści robią raban wokół żarcia. Przestań jak odkurzacz zmiatać żarło z powierzchni bezmyślnie. Nic nie jest w stu procentach zdrowe, ale coś jeść raczej trzeba. Ogranicz to, co najbardziej szkodliwe. Poczytaj jakie jajka jeśli jajka, jakie nabiały, jeśli w ogóle. Skąd warzywa, skąd owoce, jakie ryby, czemu NIE mięso, czemu możesz żyć dłużej, a zdrowy będziesz po prostu lepiej mógł skupić się na poczuciu szczęścia. A jak będziesz szczęśliwy i spełniony to i choroby będą Cię omijać. To magiczne koło ;)

9. Poznaj radochę z szalonych stylizacji. Albo po prostu fajnych. Nikomu nic nie udowadniaj. Wybrałam się ostatnio na pocztę w tiulowej długiej spódnicy i krótkiej jeansowej kurteczce. Oczywiście jak to w marcu po słońcu zaczęło lać - powiedzmy, że poza aspektami potencjalnych konsekwencji czułam się jak mokre milion dolców. Do czego zmierzam.... zrób porządki w szafie i wyrzuć już te wszystkie stare gacie...kup sobie w nagrodę jedne nowe...  Jak to mówią nie znasz dnia ani godziny. Jezus też polecał stan oczekiwania. Czujność to najlepszy stan i czysto instynktowny. Lepiej być czujnym w ładnych majtkach.

10. Zrób prawko albo poznaj radość z pokonywania odległości pieszo. Nie chodzisz na spacery? Zacznij. Chodzisz? To znajdź coś innego w czym odnajdziesz przyjemność z poruszania się. Może rolensy? Już niedługo fajna pogoda i każde wrotki przyczynią się do tego ile endorfin sobie dostarczysz :)


Zmieniamy się teraz. Od Ciebie zależy jaki będziesz teraz. i teraz. i teraz. jaki jesteś? :) Nic oprócz teraz Cię nie definiuje lepiej. Przestań myśleć. Zaangażuj się w to co teraz. W całości.